"Najważniejszy" dla urzędników problem, czyli psie kupy, znalazł również swoich zwolenników w Krzeszowickim magistracie. Jakiś "fachowiec" zajął się sprawą i idąc do kościoła po dziurawym nie remontowanym od czasów Gierka lub jeszcze dłużej chodniku, potykając się lub brodząc po kostki w ogromnej kałuży istniejącej od kilkudziesięciu lat - można już od kilku dni się zaopatrzyć w worki na psie kupy.
I ewentualnie te worki wrzucić do specjalnego jedynego w Krzeszowicach kosza na psie kupy. Brak informacji w formie tablicy lub instrukcji jak to obsługiwać - mamy na myśli, że trzeba zawsze iść w kierunku koścoła, a nie odwrotnie. Bowiem inaczej psią kupę trzeba by nieść w rękach. To prawdziwy skarb tacy urzędnicy jak w Krzeszowicach. Osiedlowe psy przy tym są pokrzywdzone gdyż ani stojaka z workami ani pojemników na psie kupy, osiedlowe psy nie mają.
Popis z "systemem" jednego stojaka z workami na psie kupy i jednego kosza na psie kupy, zlokalizowanym na głównej drodze do kościoła jest wart medalu..
Szukamy inwestora, który "ufunduje" specjalny medal dla urzędnika, twórcy projektu..
« poprzednia | następna » |
---|