Sklepy sprzedające mięsa w Krzeszowicach zaskakują mocnym zapachem chloru. Nasze gospodynie domowe dobrze wiedzą o które sklepy chodzi. W sklepach tych jak podejrzewamy nie tylko jak się wydaje podłoga jest zmywana środkami zawierającymi chlor ale też mięso jest moczone w środkach chemicznych zawierających prawdopodobnie chlor. Co to za środki możemy się domyślać: wybielacze do tkanin albo płyny do toalet.To od wielu lat tajemnica tych sklepów specjalizujących się w odświeżaniu mięsa.
Trudno zrozumieć taki sposób postępowania. Kupowane mięso ma widoczny zmieniony kolor i konsystencję. Nie ma zapachu mięsa nieświeżego, ale często po prostu rozpada się w rękach, jest zbielałe, ma zapach chloru, ma widoczny inny stan niż mięso świeże.
Każda gospodyni domowa byłaby zdziwiona gdyby zapytać czy dodaje wybielacza lub płynu z chloru do zupy. Czy mama dodałaby dla swoich dzieci często malutkich, płynu do WC ?? Czy dodała by dla swoich dzieci do zupy wybielacza (wybielacza do tkanin) ?
Jednak jest taki właśnie efekt. Ugotowanie obiadu dla dziecka i dla rodziny dodając wybielacza lub chloru nie mieści się nikomu w głowie.
Czy bycie koleżanką sprzedawczyni ze sklepu z takim odświeżanym mięsem (bo w Krzeszowicach wszyscy dbają o dobre relacje koleżeńskie), tłumaczy tę sytuację ?
Czy naprawdę takie mięso moczone w chlorze lub w wybielaczu do tkanin, powinno być normą ?
Co o tym myślicie ?
AW
« poprzednia | następna » |
---|